Mamy już kwiecień, a więc wiosna zawitała na dobre. Tak wiem, że na początku miesiąca padał śnieg. Jednak poza tym jest raczej ciepło. A im cieplej, tym więcej kwitnie (swoją drogą, właśnie od kwitnienia wzięła się nazwa tego miesiąca). A im więcej kwitnie, tym więcej mamy świeżych warzyw i owoców. Jakie więc mamy sezonowe produkty kwietnia?
SZPARAGI
W sklepach możesz dostać szparagi białe i zielone. Wiesz, że jest to ten sam gatunek, a te dwa rodzaje różni jedynie sposób uprawy? Zielone rosną nad ziemią, a białe — pod.
Szparagi charakteryzują się niską kalorycznością (ok. 18 kcal/100 g) i dużą zawartością witamin oraz składników mineralnych. A także, oczywiście oryginalnym smakiem. Szparagi dostarczają błonnik, witaminę K, witaminę C, wapń, magnez, fosfor, potas i kwas foliowy.
Szparagi są bogatym źródłem glutationu, substancji, która pomaga w zwalczaniu wolnych rodników, które mają swój udział w starzeniu się organizmu. Co więcej, dzięki obecnemu błonnikowi, korzystnie wpływają na układ trawienny. Dodatkowo szparagi mogą być cennym źródłem kwasu foliowego, który jest szczególnie ważny u kobiet w ciąży, ale nie tylko — u każdego człowieka wspiera on pracę układu nerwowego.
RABARBAR
Z rabarbarem ciekawa jest sprawa, gdyż w jednych krajach uważa się go za warzywo, w innych — za owoc. W Polsce rabarbar jest właśnie warzywem, znanym pod inną nazwą — rzewień. Jak dla mnie jest to owoc, pewnie dlatego, że najczęściej jadam go w postaci ciasta drożdżowego mojej mamy ;). A jak to, ciasto z warzywami? W każdym razie rabarbar najczęściej wykorzystywany jest do ciast, koktajli lub jedzony na surowo.
Rabarbar jest niskokaloryczny, zawiera wiele witamin, ale niewielkie ich ilości. Wyjątkiem jest potas — w 100 g znajdziemy 288 mg potasu, co jest całkiem niezłym wynikiem. Po obróbce termicznej, w rabarbarze powstają polifenole, które m.in. ograniczają tempo podziału komórek nowotworowych, a także chronią układ krążenia i pozytywnie wpływają na wzrok.
Należy jednak pamiętać, że rabarbar zawiera kwas szczawiowy, który może przyczynić się do powstania kryształów szczawianowych w nerkach. U osób zdrowych, raczej nie powinno być to problemem (w przypadku umiarkowanego spożycia rabarbaru), jednak osoby mające chore nerki, powinny mieć to na uwadze.
RZODKIEWKA
Rzodkiewka jest jednym z pierwszych, wiosennych warzyw prosto z ogrodu. Zjada się ją zazwyczaj na surowo — na kanapkach, w sałatce lub tak o, po prostu. Rzodkiewka, choć niepozorna, niesie za sobą szereg pozytywnych właściwości.
Rzodkiewka zawiera w sobie witaminy z grupy B, witaminę A, C i K. Zawarty w niej potas (jest go trochę więcej niż w szparagach), pomaga w regulacji ciśnienia krwi i rytmu serca. Zawarta w rzodkiewce witamina C wspomaga układ odpornościowy (swoją drogą, więcej tej witaminy, i nie tylko tej, znajdziemy w kiełkach rzodkiewki, niż w samej roślinie, więc jeśli je lubisz — polecam włączyć je do diety). Warto zwrócić również uwagę na obecność siarki, która pozytywnie wpływa na włosy i paznokcie. Nie tylko je wzmacnia i zapobiega wypadaniu, ale również zmniejsza wydzielanie sebum, dzięki czemu włosy wolniej się przetłuszczają.
Rzodkiewkę zazwyczaj zjada się na surowo, choć można ją piec, smażyć, dusić czy gotować. Jednak oczywiście, najwięcej wartości odżywczych ma ta chrupiąca, surowa. Warto również dodać, że liście rzodkiewki, których bardzo często się pozbywamy, są jak najbardziej jadalne — można dodać je do sałatki lub przygotować z nich pesto.
MARCHEW
Co nieco o marchewce już pisałem, dlatego teraz przypomnę tylko najistotniejsze sprawy. Marchewka jest świetnym źródłem beta-karotenu — już ok. 100 g marchwi, pokrywa średnie, dzienne zapotrzebowanie na ten związek. Beta-karoten pomaga w redukcji „złego cholesterolu”, dzięki czemu zapobiega miażdżycy, poprawia odcień skóry, wspomaga redukcję przebarwień i pozytywnie wpływa na wzrok. Oprócz beta-karotenu znajdziemy w marchewce kwas foliowy, witaminy K, C i witaminy z grupy B. Do tego żelazo, wapń, fosfor, cynk, kobalt, magnez — związki te szczególnie dobrze wpływają na kondycję skóry, włosów i paznokci.
CZERWONA KAPUSTA
Czerwona kapusta, to taka bomba witaminowa. Niestety dość rzadko spożywana (sam nie sięgam po nią bardzo często), a szkoda, bo jej spożywanie może nieść za sobą wiele korzyści.
Po pierwsze witamina A — niezbędna do prawidłowego widzenia i dobrego stanu skóry. 100 g czerwonej kapusty pokryje prawie 25% dziennego zapotrzebowania na tę witaminę, a 100 g, to naprawdę nie jest tak dużo. Po drugie witamina C — 100 g czerwonej kapusty, to ok. 90% dziennego zapotrzebowania! Po trzecie — potas, wapń, fosfor, siarka i magnez.
Ponadto, czerwona kapusta zawiera zeaksantynę i luteinę, które pozytywnie wpływają na wzrok. Jest również bogatym źródłem przeciwutleniaczy, które pomagają w zwalczaniu wolnych rodników. Czerwona kapusta działa żółciopędnie, dzięki czemu wspomaga trawienie
Czerwona kapusta jest bardzo zdrowa (jak większość warzyw i owoców), jednak dość rzadko wykorzystywana. Może czas to zmienić?
Jak widzisz, sezonowe produkty kwietnia, to kilka nowości. Już jest coraz lepiej, a przed nami wiosna i lato — maliny, truskawki, arbuzy, fasolka, pomidory! No, będzie się działo!